wtorek, 1 listopada 2011

Mówisz nadzieja matką głupich, cóż chyba nigdy nie zmądrzeje.

Witajcie poddani, chciałabym się z wami podzielić moim dzisiejszym NOCNYM przeżyciem, oczywiście bez skojarzeń, hahaha. No to było tak... Bociana dziobał szpak, bla bla bla. A tak serio to tak: ja sobie elegancko śpię, a tu pod oknem słyszę wrzaski! Uderzenia! Wyzwiska! Wstaję! Patrzę! I co widzę!? Gościa który bije swoją partnerke, wyzywa ją od szmat, suk, karze jej pakować rzeczy i wypierdalać, a to wszystko przez to, że go zdradziła... Dobra rozumiem, nerwy i wszystko... Ale jak on mógł ją tak pobić? Jak można podnieść w ogóle ręke na kobiete, w dodatku na swoją partnerke, mi się to w głowie nie mieści, no ale to nie moja sprawa.. Z tego wszystkiego najbardziej było mi szkoda tego dziecka, które stało troche dalej, patrzyło na to wszystko i płakało... <przytul> Nie rozumiem takich ludzi, może to dlatego, że jestem jeszcze młoda, nie wiem. Potem coś wystukam, ohoh.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz